wtorek, 20 września 2011
B jak Barbara, B jak Bunga Bunga.................
Tęsknota budzi czasami szalone pomysły. Tak też było z przylotem naszego Super Gościa. Oboje z Alberto postanowiliśmy Kamilowi i jego Mamie zrobić niespodziankę i zarezerwowaliśmy bilet lotniczy na lot Poznań- Girona w dniu jej urodzin 9 kwietnia! Siedemnaście dni z Barbarą. Tańczyłyśmy na ulicach miasta, śpiewałyśmy spolszczoną wersje La Bamba na całe gardło, piłyśmy szampana i tizanę na plaży. Toasty postanowiliśmy wznosić międzynarodowym okrzykiem wywodzącym się ze słynnej ówcześnie afery we Włoszech, czyli BUNGA BUNGA! I tak już zostało, nie mówimy cin cin, nie mówimy sto lat, mówimy bunga bunga!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz