wtorek, 11 października 2011

To miasto noszę w sercu od urodzenia............Paczków

Dziś wyjątkowo nie o Hiszpanii,dzisiaj trochę z "innej beczki".
Anna, zapytała czy nie namalowałabym Pani Zimy, gdyż jest ciekawa kolorystki w jaką bym ją ubrała.


A ja pomyślałam " Zima? Jak zima, to zima w Paczkowie."



Widziałam w swoim życiu miejsc pięknych wiele, jednak moje rodzinne miasto to perła go, unikat, cudo ponad czas. Obojętnie w jakie barwy się "przyodzieje", to jest mu zawsze do twarzy.


Ach, wspomnienia. Zabawy w parku w podchody, berka, chowanego , gra w gumę i klasy. Polowania na żaby i traszki. Wszystkie parki i laski miejskie były nasze.


Liceum na ulicy Kołłątaja, randki pod amorkiemi,  pierwsze teatralne przedstawienia, wagary nad jeziorem.


Tchnienie i powiew kultury, magiczne miejsce "Dom Plastyka". Tu tkalam, rysowałam rzeźnikami i malowałam. Tu naprawdę żyłam.


Uroczy, chociaż mroczny, stary cmentarz żydowski.
Kronikarze i niemi obserwatorzy historii: drzewa obrosłe mchem, bluszczem oraz platany potężne i wysokie.


Niepokonani obrońcy miasta, kamienne mury obronne.

 Kościół, piękny i stary, stojący na straży miasta niczym średniowieczna twierdza.


Kolorowe kamieniczki na rynku, a w ich oknach niestrudzenie wyglądający sensacji paczkowscy "parapeciarze".


Najlepsze na świecie napoleonki w cukierni u "Cieśli" i gorący polski chleb u "Dudka".
Kocie łby na rynku, o które rozbiłam głowę próbując udawać damę pewnej zimy na szpilkach.

Trzy wysokie do chmur wieże.

Kłodzka mimo, że głodowa to zawsze uśmiechnięta.



Ząbkowicka łaziebna, a zdaje się niedomyta


 Wrocławska, piekna, dostojna wieża widokowa.


Ratusz wzniośle królujący nad kamieniczkami, dookoła ustrojony kwietnymi  misami.


Paczkowskie jezioro z widokiem na góry, a góry?

 Złote Góry grzybami gęsto porosłe.

Prawdziwkami i borowikami a nawet pięknymi muchomorami. Grzyby na Borówkowej górze.😂

Nie traćcie czasu na myślenie czytelnicy mili i na wyjazd do Paczkowa róbcie plany już w tej chwili!




7 komentarzy:

  1. najpierw wyjaśnijmy sobie ten "seksizm"... wbrew pozorom nie ma to słowo nic wspólnego seksem, jako seksem...
    czy ja byłem kiedyś w Paczkowie?... co najwyżej przejazdem chyba... ale wygląda na to, że warto zajrzeć, bo miasteczko wygląda na estetyczne...
    choć nie powiem, fotki /połowa/ dobrałaś ciekawe... z kobiecego punktu widzenia... no i bardzo dobrze... bo niby z jakiego mają być?... tak trzymać /zwłaszcza w tym kraju/...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piotrze Miasteczko wygląda na żywo piękniej niż na tej"połowie" fotek....uwierz mi......zresztą wejdź w ten link a w nim w galerię http://www.paczkow.pl/
    pozdrawiać.pozdrawiać.ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak do tej pory nie byłem w Paczkowie, ale skoro tak reklamujesz, to może kiedyś tam zajrzę ;)
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto...........piękna Kotlina Kłodzka, kopalnia złota w oddalonym o 12 km Złotym stoku i park przygody "Skalisko". No i przejście graniczne Paczków-Javornik...czyli dobre czeskie piwo

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak Ty pięknie malujesz, Didi - także piórem!
    W Kotlinie Kłodzkiej bywałam, mam tam przyjaciół wielu i aktualne zaproszenie. Na pewno tym razem wstąpię i do Paczkowa :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Didi :) - przeczytałam sporą część Twojego bloga - wnioski na początek: piękna Hiszpania, piękne obrazy i piękna autorka :). Będę śledzić :).

    OdpowiedzUsuń
  7. ps. i Paczkowo rzeczywiście niezwykłe :)

    OdpowiedzUsuń