czwartek, 1 sierpnia 2013
Wrocław Wenecją Północy. Część dziesiąta "Mały Leo i mosty"
Nie pamiętam czy już Wam mówiłem ale w wielkim mieście wszędzie płynie woda. To znaczy nie tylko taka w kranach i pod prysznicem lub w wannie, bo taka to na pewno płynie we wszystkich miastach i wioskach, małych i dużych. W wielkim mieście wszędzie płynie taka woda, którą dorośli nazywają rzeką. Tych rzek jest tutaj dużo i wszystkie są bardzo długie i szerokie. Nie da się ich przeskoczyć tak, jak czasem Kuba, syn wujka Daniela czyli brata mojego Taty, przeskakuje kałuże po deszczu. Właśnie dlatego ktoś wpadł na super pomysł i zbudował mosty, czyli takie ulice wiszące nad płynącymi rzekami, po których można przejść lub przejechać na drugą stronę i mieć nadal suche ubranko.
Mosty są bardzo różne. Tak samo jak ludzie. Jedne sa chude inne bardzo grube. Każdy most ma też inny kolor, są na przykład zielone, czerwone, żółte, brązowe lub niebieskie. Są też takie, na których nie widać koloru bo wyglądają, jakby się nigdy nie myły czyli są czarne z brudu.
Jeśli myślicie, że mosty służą wyłącznie do przemieszczania się na drugą stronę rzeki to Was bardzo zaskoczę. Z moich obserwacji wynika, że mosty służą także do całowania się i do spania pod nimi oraz do chowania się pod nie kiedy nie mamy parasola i nagle zaczyna padać deszcz.
Kilka dni temu kiedy z Mamą spacerowałem w parku gdzie płynie taka mała rzeczka, którą wszyscy nazywają fosą a nie rzeczką, to zobaczyłem coś naprawdę niezwykłego. Na mostku stała Pani a pod mostkiem w wodzie stał Pan i zrywał dla tej Pani białe kwiaty ,które urosły na wodzie. Po minie i westchnięciu mojej Mamy domyśliłem się, że bardzo tej Pani zazdrości tych białych kwiatów. Ja jestem jeszcze za mały żeby je dla niej zerwać ale poproszę o to Tatę. Tylko wcześniej będzie musiał założyć jakieś stare spodnie bo woda w tej fosie jest bardzo ale to bardzo brudna i jak poplami błotkiem dobre ubranie to mama się tak wścieknie, że i te kwiaty nie pomogą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz