poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Hala Targowa i ptasia kupa. Część siedemnasta "Mały Leo i ptaki"

Bardzo lubię chodzić z Mamą na zakupy do Hali Targowej. Kupujemy tam banany, brzoskwinie, śliwki, pomidory, jajeczka, mięsko, ziemniaczki i smaczną herbatę oraz kilka bułeczek. Po zakupach zawsze idziemy tymi bułkami nakarmić ptaszki.




W wielkim mieście są miejsca , które należą do małych i dużych ptaków. Najwięcej jest ich na wyspach pooddzielanych od siebie mostami. Wyspa to taki kawałek ziemi, który otoczony jest wodą i można na nią wejść po moście. Ptaszki mieszkają też pod Halą Targową i na Starówce.
Najwięcej jest takich dużych, biało-szarych gołąbków robiących  "gru, gru" . Na rzekach i przy mostach pływają kaczuszki one robią "kwa, kwa" a na jednej z wysp, gdzie chodzimy z Mamą na plac zabaw, mieszkają piękne, olbrzymie, białe łabędzie i one nie mówią nic. Ja najbardziej kocham maleńkie wróbelki. Mają takie mięciutkie brzuszki i nie boją się mnie wcale,  jak je karmię to przychodzą bliziutko i prawie mnie dziobią w rękę.


Kilka dni temu jeden z ptaszków lecąc nade mną zrobił mi na główkę kupę. Później, kiedy Mama opowiadała o tym Tacie, Tato roześmiał się i powiedział do mnie, że powinienem się cieszyć, bo to podobno przynosi szczęście. Dzisiaj rano, podczas spaceru ptaszek nabrudził na spodnie Taty. Zdziwiłem się bardzo, bo Tato wcale się nie ucieszył tylko okropnie rozzłościł. Nie rozumiem wcale dorosłych.





Myślę, że jestem bardzo podobny do ptaszków bo tak jak i one jestem ciągle głodny i  nie zawsze wiem o tym , że za chwilę zrobię kupę, dlatego na wszelki wypadek mam założoną pieluchę.


2 komentarze:

  1. Didi. .. kocham twoje pisanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. DLA TAKIEGO KOMENTARZA WARTO PISAĆ!BARDZO, BARDZO, BARDZO CI DZIĘKUJĘ! :*

    OdpowiedzUsuń