czwartek, 27 października 2011

Deszcz i sen o lataniu


Rozpadało się chyba na dobre.

Hiszpanie świętują z tego powodu, ja nie.
Nie powiem lubię jak popada, ale taki ciepły kapuśniaczek .

Kamil i Alberto czyli dzieci na deszczu
 Można wtedy potańczyć w deszczu niczym nimfa z wyciągniętymi do góry ramionami , poskakać jak dziecko pomiędzy kałużami. Jednak dziś  w Platja nie pada, lecz LEJE. Podobno sto litrów na metr kwadratowy. Teraz zrozumiałam , że mieszkanie na szczycie wzniesienia ma sens, bo nas przynajmniej nie zaleje. Dwa dni temu dzisiejszą ulewę zwiastowały wysokie fale.

 Dzień był słoneczny, morze nadal ciepłe, lecz spienione i mętnawe, straciło swe piękne barwy grynszpanu, lazuru i turkusu i stało się szaro zgniło zielone. Takie bleeeeeee.
Nie ma się co oszukiwać, tegoroczne lato minęło bezpowrotnie. Jednak jesienne , deszczowe wieczory tez maja swoje uroki. W kominku ciepły, tańczący z iskrami ognia płomień,


 na głośnikach odgłosy lasu, polskiego lasu, gęstego
 i tajemniczego, otulonego zapachem jodeł i świerków, za którym mi bardzo tęskno, a rękach  grzane piwo, które nasz przyjaciel Andriy nazywa "polski miodek".
Taka pogoda sprzyja malowaniu.
Namalowalam swój ostatni sen. Sen o zagubionej w lesie Didi, ktorą łzy zamieniły  w olbrzymiego  ptaka.
Chciałabym zrozumieć  sny.



5 komentarzy:

  1. W Madrycie też leje, ale ja się tak za tym stęskniłem, że nie narzekam jako jedyny z mojego otoczenia :)
    Akurat siedzę w kafejce na uczelni i deszcz wali po szybach, a jeszcze czeka mnie powrót do domu w tych warunkach jakieś 20 kilometrów :D Samochodem oczywiście.

    Ubolewam nad brakiem kominka, w Polsce posiadamy, ale przyjdzie mi się przy nim ogrzać dopiero w grudniu :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja maluję i w tym mi deszcz nie przeszkadza.......ale mimo to kocham slonce a deszcz to zniewolenie dla mnie.
    Kominek to wielka przyjemność.....pozdrawiam Cie ciepło Kamilu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy słyszę deszcz padający za oknem, mam ochotę pisać wiersze. Lub komponować. A Ty malujesz, Didi. Deszcz to skroplone natchnienie...

    OdpowiedzUsuń
  4. "Deszcz to skroplone natchnienie".............piękna metafora Aniu.dziękuję............

    OdpowiedzUsuń
  5. nie skomentuję... nie skomentuję, bo instytucja deszczu ma u mnie przebabane za ostatnie lato... może jedyny plus to to, że oszczędziłem na wodzie nie podlewając ani razu ogródka, ale marna to pociecha...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń