Do naszego samochodu wprowadziły się ..............................................................................mrówki.
Może poczuły zbliżającą się jesień i stwierdziły ,że przy cieplutkim silniku będzie im w sam raz w chłodne jesienne dni. A może naczytały się w swoim mrówkowym świecie tłumaczenia "Pana Tadeusza" i miały nadzieję, że jak mnie oblezą w trasie do uda im się ze mnie zrobić Telimenę a z Kamila Tadeusza...............
Fakt , faktem mrówek w naszej "beti " nie chcemy!!!
Te duże świecące mrówki wyglądają bardzo sympatycznie i myślę, że bym je polubił ;)
OdpowiedzUsuńCo do tych mniejszych, w aucie, to chyba także starałbym się je wyprosić, jak to się zwykle robi z nieproszonymi gośćmi ;)
Miłego wieczoru :)
Duże polubilam od pierwszego wejrzenia..ktoś miał fantastyczny pomysl na projekt skweru.natomiast te male trochę mi dokuczyly już, a mianowicie pogryzly........i o ile nie musze to poki w samochodzie mieszkają wybieram rower.........pozdrawiam CIĘ Smurffie
OdpowiedzUsuńWrzućcie auto do jeziora z mrówkami w środku - zbrodnia doskonała ;)
OdpowiedzUsuńTe świecące mi się podobają, z chęcią bym odwiedził to miejsce, ale mam tyle miejsc na mojej mapie podróży, że sam nie wiem gdzie najpierw się wybrać!
Zdjęcie z pewnością kiedyś wrzucę, na razie się z tym ociągam, bo ludzie już mailami błagają mnie o załatwienie pracy w Madrycie i nie chciałbym, by jeszcze zaczepiali mnie o to na ulicy :)
Kamil....i Ty studiujesz psychologię kliniczną? No tak, lekarzu ulecz się sam....cha cha cha. Pozdrawiam Cię.
OdpowiedzUsuńQuito /stolica Ekwadoru/ albo Iquitos w Peru... zawsze mylę te dwa miasta, ale wiem, że jedno z nich znajduje się na gigantycznym mrowisku... i dlatego ma opinie najczystszego, najzdrowszego na świecie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...
CENNA INFORMACJA. DZIĘKI WIELKIE.POZDRAMIAM.....
OdpowiedzUsuń