Rozpadało się chyba na dobre.
Hiszpanie świętują z tego powodu, ja nie.
Nie powiem lubię jak popada, ale taki ciepły kapuśniaczek .
Kamil i Alberto czyli dzieci na deszczu |
Dzień był słoneczny, morze nadal ciepłe, lecz spienione i mętnawe, straciło swe piękne barwy grynszpanu, lazuru i turkusu i stało się szaro zgniło zielone. Takie bleeeeeee.
Nie ma się co oszukiwać, tegoroczne lato minęło bezpowrotnie. Jednak jesienne , deszczowe wieczory tez maja swoje uroki. W kominku ciepły, tańczący z iskrami ognia płomień,
na głośnikach odgłosy lasu, polskiego lasu, gęstego
i tajemniczego, otulonego zapachem jodeł i świerków, za którym mi bardzo tęskno, a rękach grzane piwo, które nasz przyjaciel Andriy nazywa "polski miodek".
Taka pogoda sprzyja malowaniu.
Namalowalam swój ostatni sen. Sen o zagubionej w lesie Didi, ktorą łzy zamieniły w olbrzymiego ptaka.
Chciałabym zrozumieć sny.
Taka pogoda sprzyja malowaniu.
Namalowalam swój ostatni sen. Sen o zagubionej w lesie Didi, ktorą łzy zamieniły w olbrzymiego ptaka.
Chciałabym zrozumieć sny.
W Madrycie też leje, ale ja się tak za tym stęskniłem, że nie narzekam jako jedyny z mojego otoczenia :)
OdpowiedzUsuńAkurat siedzę w kafejce na uczelni i deszcz wali po szybach, a jeszcze czeka mnie powrót do domu w tych warunkach jakieś 20 kilometrów :D Samochodem oczywiście.
Ubolewam nad brakiem kominka, w Polsce posiadamy, ale przyjdzie mi się przy nim ogrzać dopiero w grudniu :(
Ja maluję i w tym mi deszcz nie przeszkadza.......ale mimo to kocham slonce a deszcz to zniewolenie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKominek to wielka przyjemność.....pozdrawiam Cie ciepło Kamilu.
Kiedy słyszę deszcz padający za oknem, mam ochotę pisać wiersze. Lub komponować. A Ty malujesz, Didi. Deszcz to skroplone natchnienie...
OdpowiedzUsuń"Deszcz to skroplone natchnienie".............piękna metafora Aniu.dziękuję............
OdpowiedzUsuńnie skomentuję... nie skomentuję, bo instytucja deszczu ma u mnie przebabane za ostatnie lato... może jedyny plus to to, że oszczędziłem na wodzie nie podlewając ani razu ogródka, ale marna to pociecha...
OdpowiedzUsuńpozdrawiać :))...