sobota, 30 lipca 2016

Leo znad Bugu. Wakacje, Pokemony i Koniec Świata.


Podobno już połowa wakacji za nami.
Wczoraj mama zapytała mnie gdzie chciałbym jeszcze pojechać tego lata, a ja jej odpowiedziałem, że nigdzie  bo dobrze mi jest tutaj, na wsi, na naszym końcu świata.
Ostatnio, jakaś Pani w telewizji śniadaniowej powiedziała, że podlaskie wsie charakteryzuje cisza, spokój, brak zasięgu na telefony komórkowe i brak internetu. Z tą cisza i spokojem to bym polemizował, bo jakby posłuchala krzyków dzieciaków, dobiegajacych z naszego domu i z domów obu sąsiedzkich rodzin z naprzeciwka, to zmienilaby zdanie. Mama się śmieje, mówiąc, że ciszę i spokój to można znaleźć tylko na cmentarzu, i chyba ma racje.
Natomiast Internet,  nie tylko jest, ale musi być, bo bez niego świat stanalby na głowie nawet u nas, w Puczycach. W naszym domu tylko Erykowi i naszym kotom, surfowanie w sieci jest obce😀
Ja bloguje 😜 i ostatnio razem z Tatą Kamilem szukam Pokemonow, ale w naszej wsi znaleźliśmy tylko dwa. Jeden był pod starym, zabytkowym dworkiem a drugi miał być pod wiejskim sklepem, ale kiedy tam doszliśmy,  to okazało sie, że niezupełnie był to pokemon,  tylko Wujek Gienek pijacy piwo.
Mama i Internet to jak rodzeństwo syjamskie 😀 Pobiera książki z sieci.  Robi zakupy  i chwali się swoimi obrazami, które maluje po nocach, bo tylko, wtedy ma tak zwany święty spokój  i nikt nie zawraca jej dupy 😀😁😂
Internet jest też lekarstwem na wiejską niepogodę. Mama pobrała mi aplikację, dzięki której od kilku deszczowych dni, jestem prawie malarzem😀 Tak, wiem że "prawie" stanowi różnice 😂
Jeśli chodzi o wakacje to moje są "luck"  Słońce, motory, kombajny, traktory  i Bug.
Czego może chcieć więcej od życia taki gość jak ja?😀







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz