środa, 28 września 2011

Tizana party


Miejsce? Lloret de Mar.



Pogoda? 32 stopnie Celsjusza, niebo bezchmurne, lekki, chłodząco-zbawienny wiatr.



W dzbanie? Tizana z owoców i szampana wieczorem nakrajana.



Rozkład zajęć?



To ja czyli Didi i moja lewica czyli Kamil

Pływanie, tańcowanie. W piachu turlanie i w powietrzu latanie.


Mama Basia w chmurach

Na koniec? Smutne pytanie " dlaczego wszystko co dobre tak szybko się kończy?"


Do zobaczenia Nasze Kobietki! Do zobaczenia Lloret de Mar!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz